Symboliczne zdjęcie na portalu społecznościowym: czwórka naukowców stoi na tle laboratorium ze związanymi rękami. Nie pracują. Dlaczego? Na nowe probówki i odczynniki do pracy czekają już drugi miesiąc, bo na wszystko musi być rozpisany przetarg.
- Od momentu wypełnienia formularzy do momentu dostarczenia sprzętu do laboratorium może minąć nawet sześć miesięcy - tłumaczy dr Anna Czerwoniec z Wydziału Biologii UAM, która również popiera akcje 'PZP wiąże ręce nauce' i chce zmiany ustawy Prawo Zamówień Publicznych.
Dr Czerwoniec na realizację swoich badań miała rok, bo otrzymała pieniądze z rocznego grantu. Pół roku czekała na zamówiony specjalistyczny komputer. Nie ma więc mowy o innowacyjności. Nie ma też szans w wyścigu z zagranicznymi uczelniami, bo w USA naukowiec dostaje zamówioną nową fiolkę następnego dnia, a u nas drugiego dnia nawet nie rozpoczyna się procedura przetargowa.
Do protestu prowadzonego na Facebooku przyłączyli się także chemicy z Uniwersytetu Gdańskiego czy biolodzy z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
na zdj. Bioinformatycy z Instytutu Biologii Molekularnej i Biotechnologii UAM w Poznaniu