W ten sposób rolnicy z tej części Wielkopolski protestowali przeciwko ewentualnej budowie na ich ziemiach kopalni węgla brunatnego. Argumentowali, że inwestycja ta oznacza likwidację blisko 20 miejscowości. Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu oszacowali, że skutkiem budowy odkrywki może być zniszczenie ponad tysiąca gospodarstw. Protestujący rolnicy podkreślali, że to ostatni moment, by przeciwstawić się tym planom.
Rolnicy protest rozpoczęli od odśpiewania "Roty". Na rondzie w Kaczkowie wojewoda Piotr Florek przekonywał, że sprawa odkrywki nie jest jeszcze przesądzona. Zwrócił uwagę, że procedura wydania pozwolenia na eksploatację złoża jest długotrwała - trwa wiele lat.
Manifestacja była legalna, co potwierdził komendant leszczyńskiej policji Piotr Leciejewski. Nad bezpieczeństwem czuwało kilkunastu policjantów. Byli też funkcjonariusze z grupy antykonfliktowej.
Policja wyznaczyła objazd dla jadących z Poznania do Wrocławia. W Lesznie zmotoryzowani drogą krajową nr 12 jechali do Gostynia, a stamtąd do Rawicza.
Przedstawiciele PAK-u zapewniają, że jeszcze nie zapadły żadne wiążące w sprawie ewentualnej budowy nowej kopalni odkrywkowej. Rolnicy zapowiadają kolejne protesty.