Remisujemy w Poznaniu z Chile 2:2

Nasi rywale już od początku zaczęli szukać swojej okazji do strzelenia bramki. Już w 4 minucie Fernandes z 17 metrów oddał strzał po złym wybiciu piłki z pola karnego przez Michała Pazdana. Na szczęście piłkę złapał spokojnie Wojciech Szczęsny.

Kibice zamarli również w 19 minucie, kiedy to piłkę do siatki naszej reprezentacji z dośrodkowania z rzutu wolnego skierował Fernandes. Na szczęście dla nas, znajdował się on na spalonym. 

Nasi reprezentanci również szukali swoich sytuacji bramkowych, jednak po obiecujących akcjach ani Grzegorz Krychowiak ani Kamil Grosicki nie był w stanie skierować piłki do bramki. 

Z pomocą przyszedł jednak niezawodny Robert Lewandowski. Wcześniej jednak Krychowiak fantastycznie odebrał piłkę rywalowi i podał do ”Lewego” na 18. metr. Ten z lewej nogi huknął pod poprzeczkę. 

Na kolejną bramkę nie musieliśmy długo czekać. Ponieważ, znów Krychowiak zagrał świetnie, tym razem do Grosickiego a ten odegrał do Zielińskiego, który dołożył tylko nogę i pokonał chilijskiego bramkarza.

Niestety po dwóch szybkich bramkach, Chilijczycy również nie zamierzali składać broni i w 39 minucie Sagal dośrodkował piłkę w pole karne. Tam Pazdanowi uciekł Valdes, który uderzył głową w kierunku dalszego słupka i Wojciech Szczęsny został bez szans.

Po zmianie stron nasz selekcjoner zdecydował się zmienić Łukasza Piszczka, a w jego miejsce wstawić Thiago Cionka. Arkadiusz Milik zmienił Karola Linettiego, a w bramce Szczęsnego zmienił Łukasz Fabiański.

W drugiej połowie reprezentacja Chile wyszła zdecydowanie odważniej. Częste ataki na naszą bramkę nie przynosiły jednak bramki. Nasza drużyna cofnęła się zaś do głębokiej defensywy. Niestety ten styl gry zemścił się w 61 minucie, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, zamieszanie w polu karnym wykorzystał Albornoz. Huknął z 18. metrów i Piłka trafiła trafiło w samo okienko. Nasz bramkarz pozostał bez szans.

W 67 minucie boisko opuścił zaś, obchodzący dziś 30 urodziny Kamil Grosicki, a w jego miejscu pojawił się Jacek Góralski. Adam Nawałka zdecydował się również w 74 minucie zmienić strzelca pierwszej bramki, Roberta Lewandowskiego. 

Zastąpił go gracz Anderlechtu Łukasz Teodorczyk. Tuż po zmianie w 75 minucie, kapitalnie zachował się Łukasz Teodorczyk, który mimo pressingu odegrał świetnie do Milika, zostawiając go sam na sam z bramkarzem. Jednak ten nieumiejętnie spróbował przelobować bramkarza gości.

Ostatnią zmianą Adama Nawałki, było wpuszczenie Bartosza Bereszyńskiego za Macieja Rybusa.

Sędzia po spokojnej drugiej połowie, zdecydował się nie doliczać więcej minut i zakończyć mecz w regulaminowym czasie gry wynikiem 2:2. 

Gracjan Jaworski