Matura nie ma wieku. 86-letni Józef Peruga z Kalisza znów przystąpi do egzaminu

25 kwietnia w festiwalowym klubie Jan Peszek uczestniczył w panelu dyskusyjnym poświęconym pytaniu, czy polskie kino jest progresywne. Jednak swoją otwartością i barwnymi opowieściami całkowicie odmienił charakter spotkania, które szybko zamieniło się w osobiste spotkanie autorskie.
Wrzesińskie Prowincjonalia, których patronem medialnym jest Radio Poznań, obserwuje Grzegorz Ługawiak.
Czy Jan Peszek lubi kino?
– Kino w ogóle uwielbiam. Uważam, że to medium, które towarzyszy mi od dziecka i jest – wydaje mi się – absolutnie niezbędne. Nie tylko w aspekcie kulturowym.
Wartością nadrzędną w życiu Jana Peszka jest wolność:
– Ja akurat jestem wychowany w duchu wolności i staram się – w tym moim 82. roku życia – utrzymywać ten stan, tę niezwykłą potrzebę wolności, cokolwiek ona znaczy.
Wolność i optymizm:
– Jak w wielu rzeczach... Nie wiem, czy mam odpowiedzieć, skąd się we mnie bierze ten nieskończony optymizm? Po prostu jest.
Czym dla Jana Peszka jest aktorstwo?
– Mało się o tym mówi, nie słyszę też tego od kolegów, ale ja dość późno zdałem sobie sprawę, że być aktorem... to naprawdę znaczy mieć władzę.
Na dłuższe spotkanie z Janem Peszkiem, bohaterem tegorocznych Prowincjonaliów, zapraszamy w niedzielę do naszego programu kulturalnego.