Na terenach wystawienniczych trwają targi Knieje. To impreza między innymi dla myśliwych. Działacze kilku organizacji, które włączyły się w protest, mieli na twarzach maski zwierząt, a na przyniesionych plakatach napisali między innymi: "Krew to nie farba". Protest trwał ponad godzinę.
- Uważamy, że polowanie to nie jest sport, ponieważ w sporcie jedna i druga strona mają szanse. W tym przypadku tylko myśliwi, którzy mają strzelby i ambony, mogą kontrolować całą sytuację. To nie jest regulowanie gospodarki leśnej, jak sami myśliwi o tym mówią, jest to po prostu zabijanie dla zabawy. Okazuje się, że nawet nie potrafią rozpoznać dzika od rowerzysty i osoby postronne mogą ucierpieć. Polowania nie mają racji bytu, a jeśli już, to w bardzo ograniczonej formie - mówili obrońcy zwierząt.
A myśliwi, którzy przyjechali na targi przekonują, że ich działalność w kołach łowieckich polega nie tylko na strzelaniu do zwierząt.
- Niektórzy bardzo źle w tej chwili oceniają myśliwych, ale mi się wydaje, że tak, jak w każdym stadzie, znajdzie się zły wilk i dobry wilk. Są myśliwi, którzy są bardziej pasjonatami. Nie chodzi o to, by tylko strzelać, ale też dbać o przyrodę, zwierzęta. Zdarza się, że poluję i pracuję w tym łowisku. W tej chwili bardzo dużo czasu nam zajmuje dbanie o to, by nie było szkód łowieckich. Dostać się w szeregi myśliwych nie jest to rzecz prosta. Nie każdego stać - podkreślali myśliwi obecni na poznańskich targach.
Na targach Knieje wystawcy pokazują broń, odzież dla myśliwych i wszystko, co przyda się w lesie. Impreza odbywa się w ramach weekendu czterech pasji.