W związku z imprezą z ruchu wyłączono wiele ulic w centrum, auta jeździły przez specjalne śluzy. Jak informuje portal epoznan.pl, do jednej z nich podjechał mężczyzna i poprosił stojących tam policjantów o pomoc w dotarciu do szpitala.
- Policjanci bez wahania, z uwagi na zagrożenie zdrowia i życia malucha, eskortowali tę rodzinę do szpitala przy ul. Krysiewicza. Z tego co wiemy dziecko jest pod opieką lekarzy, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi Piotr Garstka z wielkopolskiej policji.
W kontekście tej sytuacji po raz kolejny padają pytania o bezpieczeństwo podczas imprez, których organizatorzy wprowadzają poważne utrudnienia w ruchu. Filip Borowiak z Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji mówi Radiu Poznań, że do sztabu imprezy nie dotarły informacje o żadnych utrudneniach w interwencjach podejmowanych przez służby.
- Pojazdy uprzywilejowane mogły wjechać na trasę biegu w każdym punkcie, nie tylko przez śluzy. Na całej trasie biegu byli rozstawieni policjanci, ochrona i inne zaangażowane w obsługę osoby. W takich sytuacjach reakcja była podejmowana w ten sposób, aby służbom umożliwić interwencję - zapewnia Borowiak.
Filip Borowiak informuje, że z roku na rok liczba skarg na organizację ruchu w czasie biegu spada. Mowa o oficjalnych zgłoszeniach wpływających do POSiR i Urzędu Miasta Poznania.
Autor chyba nie rozumie co napisał w tytule
Mogą tam biegać cały tydzień.