Jak sam przyznał, pozostali maturzyści potraktowali go niezwykle ciepło, czuł także życzliwość nauczycieli.
Do matury przystąpił dla własnej satysfakcji, a nie dla korzyści. 15 lat temu ukończył technikum. O studiach p. Józef na razie nie myśli.
Sam jak mogłem, tak się przygotowywałem. Wypożyczyłem z biblioteki książki, podręczniki, trochę miałem własnych podręczników. I tak jak mogłem, tak się przygotowałem. Przyznam się, ze się wszystkiego bałem, że po takim czasie nie dam sobie rady
- mówi sędziwy abiturient.
Teraz pan Józef czeka na wyniki egzaminów, a w międzyczasie pojedzie do sanatorium nad morze. Jak ocenia - zrobił wszystko co mógł, żeby dobrze się przygotować do matury.
Języka niemieckiego uczył się podczas kursów w Ostrowie Wielkopolskim. Pan Józef pochodzi z niezamożnej rodziny, jako dziecko pomagał rodzicom w gospodarstwie. Wojna pokrzyżowała plany nauki, był więźniem niemieckiego obozu. Po Wojnie przez lata pracował jako kierowca autobusów i ciężarówek.