Małe psy hodowcy przywieźli na targi w wózkach, dla większych mieli rozkładane budy z materiału, by pies przed wyjściem na ring, mógł odpocząć.
- To jest sznaucer średni, czarny. Ewidentnie nie chce wejść na ring. - To nie pierwsza moja wystawa, ale nie jestem też taka zaawansowana. Udało nam się zdobyć nagrodę, mamy championa Polski w tej kategorii. - To jest brodaty owczarek, to nie jest taka bardzo popularna rasa, aczkolwiek cudowna, fantastyczna, ludzie zwykle zostają z nimi do końca. Brykają, szczekają, szaleją, ale wtedy, kiedy mogą, a kiedy nie trzeba i kiedy jesteśmy w takich, a nie innych warunkach, to praktycznie wszystkie się podobnie zachowują, zawsze są grzeczne. - My specjalnie te psy socjalizujemy w różny sposób - może to brzmi śmiesznie, ale odwiedzamy galerii handlowe, odwiedzamy dworce kolejowe, gdzie jest akustyka, gdzie się dużo dzieje
- mówili uczestnicy.
Na wystawie są także przedstawiciele Fundacji Labrador, która przygotowuje psy tej rasy do pracy z osobami niewidomymi, a ostatnio także z pacjentami, które zmagają się ze stresem pourazowym - mówi Irena Semmler z fundacji.
Szkolimy od dwóch lat drugi rodzaj psów, to są psy asystujące, sygnalizujące atak choroby, w szczególności atak paniki w zespole stresu pourazowego i tutaj możemy pochwalić się czterema wyszkolonymi psami. Jest to taka właśnie nasza nowa działalność. Staramy się też tutaj jak najbardziej dotrzeć do osób zainteresowanych i muszę powiedzieć, że z moich obserwacji wynika, że zainteresowanie jest dosyć spore
- mówi Irena Semmler.
Poznańska impreza to dwie oddzielne wystawy - jedna sobotnia, druga niedzielna. Psy mogą się powtarzać na obu. W sumie hodowcy przywieźli do Poznania prawie 6 i pół tysiąca czworonogów ponad 250 ras. Impreza wróciła po pandemicznej przerwie.