Nowe logo i hasło cieszy obecnego burmistrza Stanisława Martuzalskiego. Głównie dlatego, że stylizowany potencjometr z barwnym punkowym pióropuszem, tzw. irokezem może kojarzyć się też z rockiem i festiwalami. - Hasło niesie taką treść, że to miasto brzmi cały rok, tętni życiem, różnymi przedsięwzięciami - dodaje burmistrz Martuzalski.
Tym samym do historii przechodzi stosunkowo świeża kampania z grą słów Jarocin free - wolne miasto. Do historii przeszła też ekipa poprzedniego burmistrza. Były zastępca Adama Pawlickiego i jarociński radny Robert Kaźmierczak dziwi się rezygnacji z dotychczasowej strategii. - Poprzednie logo i hasło "Jarocin free-wolne miasto" było opiniowane przez niezależnych ekspertów od strategii miast - mówi.
Nowe logo będzie promowało Jarocin w czasie tegorocznego festiwalu. Od lat celem każdej kampanii jest przyciągniecie inwestorów do Jarocina. Według burmistrza Stanisława Martuzalskiego projekt nowego logo i hasła kosztował 10 tysięcy złotych. Zdaniem opozycji nie jest to koniec wydatków i koszty zmiany będą rosły.