Przez tydzień partia Razem w spektakularny sposób (miasteczko namiotowe, wyświetlanie na fasadzie URM wyroku, akcja "fasadowa demokracja") protestowała przed Urzędem Rady Ministrów w Warszawie, domagając się publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. ustawy naprawczej dotyczącej samego Trybunału. "Byliśmy przyjmowani przez warszawiaków bardzo życzliwie. Ludzie przynosili nam jedzenie, koce. Przejeżdżający kierowcy trąbili na znak poparcia. Niechętne reakcje zdarzały się bardzo sporadycznie" - opowiadają goście porannej rozmowy Radia Merkury.
I wyjaśniają: "Dotychczas, przez wiele lat, mieliśmy taką sytuację, że nasze władze wykonawcze albo ignorowały zapisy konstytucji, albo psuły mechanizmy demokratyczne. Teraz mamy do czynienia z demontażem państwa prawa i to w imię doraźnej gry politycznej, prowadzonej przez partię rządzącą. To jest niebezpieczne i nieodpowiedzialne! Mamy rozdźwięk w systemie prawnym i będziemy mieć równoległe dwa systemy i nie będzie wiadomo, do czego się stosować. Prędzej czy później to uderzy we wszystkich obywateli.//
Obserwujemy, że partia Jarosława Kaczyńskiego wycofuje się raczkiem z wielu obietnic i postulatów, które zapewniły jej zwycięstwo wyborcze, z obietnic głównie socjalnych. Np. nie wiadomo, kiedy zostanie wprowadzona obietnica minimalnej stawki godzinowej 12 zł) za pracę na umowach śmieciowych. Razem uważa, że stawka godzinowa powinna być zróżnicowana: 15 zł na etacie, 20 zł na umowy cywilno-prawne. To ukróciłoby patologie umów śmieciowych - pracodawcom opłacałoby się zatrudniać na etat. Domagamy się także wzmocnienia uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy. Bo co z tego, że jakiś zapis pojawi się na papierze, skoro nie będzie egzekwowany. Ucichła także sprawa kwoty wolnej od podatku. Rząd obiecywał podniesienie jej do 8 tysięcy (rocznie). Dotychczasowy mechanizm waloryzacji tej kwoty Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodny z Konstytucją. Zgodnie z tym wyrokiem rząd ma czas w tej sprawie do końca listopada. Będziemy bacznie przyglądać się, czy PiS wywiązuje się ze swoich obietnic, które uważamy za sensowne". (cała rozmowa poniżej)
Wojciech Biedak/szym