Tego dnia ukraińscy nacjonaliści z organizacji OUN – UPA dokonali największej liczby mordów na Polakach i przedstawicielach mniejszości narodowych pomagającym Polakom z terenów Wołynia.
Sandra Błażejewska z redakcji internetowej Radia Poznań, autorka książki „Wołyń 1943”, uważa, że w przypadku rzezi wołyńskiej uprawnione jest używanie terminu „ludobójstwo”.
- Historycy doliczyli się blisko 150 sposobów zadawania śmierci Polakom, poczynając od rąbania siekierą na kawałki, zrywania całej skóry czy wyrywania żył ze swojej ofiary. Moim zdaniem nie da się opisywać tego ludobójstwa bez podawania tych dokładnych opisów dlatego, że ta brutalność jest czynnikiem, który wyróżnia tę zbrodnię spośród innych dokonanych na narodzie polskim - argumentuje Sandra Błażejewska.
Historycy z Instytutu Pamięci Narodowej szacują, że w latach 1943-1945 na Wołyniu, w Galicji Wschodniej i na Lubelszczyźnie zginęło około stu tysięcy obywateli II Rzeczpospolitej. Po stronie ukraińskiej liczba ofiar akcji odwetowych w województwie wołyńskim wyniosła około 2 tysięcy osób.
na zdj. Rodzina Jasionczaków z Woli Ostrowieckiej. Od lewej (siedzą) - Helena zamężna córka, Paweł (ojciec), Józefa (matka) z wnukiem Janem; stoją: Franciszka (córka), Anastazja (córka), Stanisław (syn), Marianna. Cała rodzina została zamordowana przez oddział OUN-UPA 30 sierpnia 1943 roku w czasie tzw. zbrodni ostrowieckiej - największej jednorazowej rzezi dokonanej przez OUN-UPA na Wołyniu. Zbiory Leona Popka.