Ostatnie godziny przed pierwszym gwizdkiem były w Poznaniu prawdziwą walką z czasem. Doskonale widać to było np. na ulicy Roosevelta. Prezydent Poznania mówił wtedy, że opóźnienie prac wynosi... 24 godziny. Ze względu na opady deszczu nie zdążono wymalować oznakowania poziomego. Ostatecznie się udało - tramwaje i samochody mogły jeździć ul. Roosevelta.
Ale są też dwie ważne komunikacyjne inwestycje, które - po roku od Euro - wciąż są niedokończone. Jedna to przedłużenie trasy szybkiego tramwaju na dworzec, drugi to przebudowa ulicy Grunwaldzkiej. - Szkoda. Liczyłem, że uda się skończyć ul. Grunwaldzką przed Euro, a nie udało się. Podobnie jak nie zdążyliśmy z przedłużeniem Pestki i budową ICHOT-u - mówi dziś prezydent Poznania Ryszard Grobelny.
Nie udało się również załatać dziury w Zachodniej Obwodnicy Poznania. Na Euro gotowy był za to węzeł w Antoninku i Rondo Jana Nowaka Jeziorańskiego.