Niedaleko pola jest droga, którą ludzie na skróty chodzą z osiedla do pobliskiego ryneczku. Wójt Jan Broda obiecał interwencję w tej sprawie.
"Straż gminna ustaliła już właściciela prosiaków. Albo on zapłaci za utylizację zwierząt, ale zrobi to gmina i potem obarczy rolnika kosztami" - tłumaczy wójt.
Koszty takiej akcji to kilkaset złotych. Padłe zwierzęta jeszcze dziś mają być wywiezione z pola.