Na rynku - zwłaszcza budownictwa mieszkaniowego - widać spowolnienie. To efekt droższych kredytów i mniejszej zdolności kredytowej zainteresowanych kupnem własnego M. - Budma jest odzwierciedleniem tego, co dzieje się na rynku - mówi wiceprezes targów Filip Bittner.
Są to indywidualne podejście deweloperów, ponieważ część mówi, że jest moment, kiedy budujemy i teraz należy budować, bo za rok jak gospodarka się odmrozi, nie będzie produktu na rynku, nie będziemy mieli czego sprzedawać, a druga część przygotowuje się do tego, żeby rozpocząć te inwestycje za rok czy półtora roku przygotowując dokumenty kupując ziemię i powiększając bazę ziemi.
Dlatego wystawcy pokażą przede wszystkim rozwiązania, które pozwalają oszczędzać energię. Będą materiały do termomodernizacji czy pokazy na żywo montowania okien, drzwi i bram garażowych. Wystawcy będą się też zastanawiać, czy rynek remontowy może być szansą dla producentów materiałów budowlanych.
W targach weźmie udział około 600-et wystawców. To więcej niż przed rokiem, ale nie będzie to Budma taka, jak sprzed pandemicznego 2019-ego roku.