Ta nowa przestrzeń daje nam ogromne możliwości - mówi dr Michał-Goran Stanisic.
To jest przeskok o jedno pokolenie. Pozwala nam to operować w dobrej jakości obrazowania najbardziej skomplikowane przypadki chorób naczyń. W zależności od skomplikowania zabiegu jesteśmy w stanie przeprowadzać od dwóch do 6,7 operacji dziennie na tej konkretnej sali. Są kolejki około trzy-, czteromiesięczne. Myślę, że przy odpowiednim finansowaniu da się to skrócić. Przede wszystkim to jest miażdżyca tętnic kończyn dolnych, czyli zagrożenie amputacją nogi
- mówi dr Michał-Goran Stanisic.
Klinika leczy najtrudniejsze przypadki z całej Polski, między innymi tętniaki aorty. Szpital prowadzi też program przesiewowy dla osób po 65. roku życia w kierunku tętniaków aorty brzusznej. Ta choroba nie daje objawów, a zapadają na nią głównie palacze papierosów.
Sala powstała w dużej części dzięki pieniądzom unijnym. Szpital dostał ponad 5 mln złotych z Regionalnego Procesu Operacyjnego.