My jesteśmy na nie. Nie bierze się pod uwagę w ogóle dzieci, jak one psychicznie sobie z tymi zmianami poradzą
- mówi jedna z matek.
Uważam, że to przedszkole dobrze prosperuje. Moja starsza córka kończyła to przedszkole, była bardzo dobrze przygotowana do szkoły. Teraz chodzi tam młodsza córka i po prostu nie wyobrażam sobie, by inne nauczycielki ją przygotowywały
- mówi inna z pań.
Urzędnicy wskazują jednak, że zarówno nauczycielki, jak i dzieci mogą być przeniesione nawet całą grupą do Szkoły Podstawowej nr 5, gdzie zostaną otwarte trzy nowe oddziały przedszkolne. Obiekt daje też większe możliwości niż mała placówka przy ulicy dr Witaszka, gdzie uczęszcza około 50 osób. "To był główny powód planowanych zmian" - mówi Sebastian Dzikowski, dyrektor wydziału Oświaty, Kultury i Sportu Urzędu Miasta Piły.
Przedszkole, które znajduje się w tej szkole, ma własną salę gimnastyczną i to z prawdziwego zdarzenia. Poza tym jest też dostęp do dodatkowej opieki psychologicznej, pedagogicznej
- mówi urzędnik.
Kolejnym argumentem, ma być fakt, że żłobków w Pile brakuje, z kolei przedszkoli jest w sam raz. Rodzice mimo wszystko nie zgadzają się z planami samorządu i twierdzą, że nie dopuszczą do likwidacji placówki. Ostateczną decyzję w tej sprawie mają podjąć radni. Zgodę musi wydać też Kuratorium Oświaty.