69-letni mieszkaniec Gniezna funkcję skarbnika koła wędkarskiego pełnił od 2009 roku. Sprawa wyszła na jaw, kiedy się okazało, że brakuje pieniędzy z pobieranych przez niego od wędkarzy cyklicznych opłat. Żeby ustalić że chodzi o kwotę 63 tys. zł prokuratura musiała przesłuchać około 700 wędkarzy - powiedział szef gnieźnieńskiej prokuratury Piotr Gruszka.
Ogłoszenia, w których prokuratura prosiła o zgłaszanie się ewentualnych pokrzywdzonych, pojawiały się nawet w lokalnej prasie, a postępowanie trwało około dwóch lat. Trzeba było zbadać dokumenty i powołać biegłych. Wreszcie jest wyrok, w którym oprócz kary pozbawienia wolności na osiem miesięcy w zawieszeniu na dwa lata zobowiązano też skazanego do zwrotu pieniędzy. Wyrok nie jest prawomocny.