Jeszcze w ubiegłym tygodniu prezydent Konina Józef Nowicki zapowiadał, że lista tych, którzy nie złożyli deklaracji na początku października przekazana zostanie do Urzędu Skarbowego. Sprawa dotyczy około 40 procent właścicieli domów jednorodzinnych i punktów usługowych.
Magistrat opublikował na swojej stronie apel, w którym straszył wysokimi karami nałożonymi przez skarbówkę. Jednak Urząd Skarbowy poinformował miejskich urzędników, że deklaracje śmieciowe nie są podatkiem i nie podlegają ustawie karno-skarbowej. Teraz na stronie miasta pojawił się inny komunikat w którym magistrat zapowiada, że sam zajmie się ściganiem opieszałych. - Inaczej niż ministerstwo finansów zinterpretowaliśmy przepisy - tłumaczą całe zamieszanie miejscy urzędnicy.