Często tak się zdarza, bo np. w Poznaniu straż miejska stwierdza coraz większą liczbę posesji, które nie mają śmietników i odpowiednich umów z firmami wywożącymi nieczystości. W jaki sposób zatem pozbywają się odpadów domowych? Z pewnością w sposób niezgodny z prawem. Wywożą śmieci do lasu, podrzucają je do osiedla mieszkaniowe, gdzie "altanki" na kontenery na śmieci nie są zamykane, albo po prostu spalają je w domowych piecach. Zjawiskiem tym jest bardzo zaniepokojony wiceprezydent Poznania Tomasz Kayser:
Jeśli jesteśmy zatruwani przez sąsiadów powinniśmy powiadomić straż miejską. Jeżeli spalanie śmieci w piecu zostanie potwierdzone, sprawca poniesie konsekwencje. Może za pierwszym razem nie będzie to grzywna w wysokości 5 tysięcy złotych, ale zazwyczaj interwencje pomagają - twierdzi Leszek Kurek, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Poznania:
Problem spalania śmieci w piecach to oczywiście problem nie tylko Poznania, ale całej Wielkopolski. Władze powiatu poznańskiego wydały nawet ulotkę informującą o konsekwencjach palenia śmieci - także konsekwencjach zdrowotnych. Wojciech Chmielewski rozmawiał o tym z Małgorzatą Waligórską ze Starostwa Powiatowego w Poznaniu:
W centrum miasta jest trochę lepiej. Być może poprawa sytuacji ekologicznej wynika z tego, że coraz mniej osób ma prywatne piece. Zdecydowana większość mieszkańców Poznania korzysta już z sieci ciepłowniczej - mówi Leszek Kurek dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Poznania:
Właściciele posesji działający niezgodnie z prawem mogą się spodziewać wizyty mundurowych. W okresie jesiennym poznańska straż miejska nadal będzie kontrolować posesje, np. to, czy są pojemniki do segregacji śmieci - mówi Przemysław Piwecki z poznańskiej Straży Miejskiej: