Sądu Apelacyjnego w Poznaniu nie przekonały ani argumenty obrońców, którzy chcieli uchylenia wyroku ani wniosek prokuratury. Oskarżyciel chciał, by Tadeusz M. trafił do więzienia na 15 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa.
W marcu ubiegłego roku Tadeusz M. - pijany i pod wpływem narkotyków - z okna strzelał do ludzi. Trafił dwie osoby - rowerzystę i przechodnia. 55-latek został ciężko ranny i na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej walczył o życie. Cały czas odczuwa skutki postrzelenia, nie wrócił jeszcze do pracy.
"Nadal się męczę, prowadziłem aktywny tryb życia, brałem udział w maratonach rowerowych, długich wyprawach rowerowych, lekarz prowadzący powiedział, że to już niestety nie wróci" - mówił poszkodowany.
Według prokuratury była to próba zabójstwa. Oskarżony najpierw strzelał do znaków, potem do ludzi. "Najpierw trafił rowerzystę. W jego odczuciu nic się nie stało, to go tylko bardziej rozzuchwaliło. Podejmuje decyzję o tym, że odda strzał do pieszego, który przechodzi na pasach na przeciwko okna" - mówiła w sądzie prokurator Dobrawa Strzelec-Koplin.
Obrońca oskarżonego Martyna Pawłowska chciała uchylenia wyroku. "Przez całe postępowanie wrażenie było takie, że sąd poszukuje, dobiera dowody, ocenia je, można powiedzieć w sposób stronniczy" - argumentowała obrońca. Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok. Kara jest dość łagodna, bo - według sędziów - nie była to próba zabójstwa, ale narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Po pierwszym wyroku Tadeusz M. wyszedł z aresztu. Teraz dostanie wezwanie do stawienia się w więzieniu.
niemowlęcym nabył szereg cech i predyspozycji w wyniku
nabytych urazów głowy ,nie sprawia że należy mu dodać
rangi i pozycji nazywając go "snajperem z Jeżyc"!
SNAJPERA zostawmy wojsku lub oddziałom militarnym
a też np 'ZE'ZNIKIEM nazwijmy fachowca od umiejętnego
posługiwania się nożem w określonych czynnościach
związanych z przetwórstwem spożywczym.