Sygnał do protestu dał dźwięk klaksonów kilku aut pogotowia energetycznego. Zdaniem przewodniczącego Solidarności w Enei Piotra Adamskiego postulaty związku poparło sześćdziesiąt procent załogi.
Związkowcy z Solidarności mają zastrzeżenia do planów zarządu, który chce przenieść część pracowników obsługi klienta do innej spółki w grupie Enea. Ich zdaniem nowy pracodawca może nie dotrzymać warunków pracy i płacy. W Enei trwają rozmowy płacowe, ale postulaty strajku nie obejmują dyskutowanych podwyżek. Akcji protestacyjnej nie poparły inne związki. Solidarność reprezentuje niemal połowę pracowników firmy energetycznej, która działa w niemal całej Wielkopolsce i sąsiednich województwach.