Czy chcą Państwo żeby gminni i miejscy strażnicy zawsze reagowali i bezwzględnie karali właścicieli psów za zabrudzanie ulic, wypuszczanie psów luzem i bez kagańców?
Pies Naszej Słuchaczki, pani Renaty - został złapany błyskawicznie. Strażnicy gminni poradzili więc sobie bardzo sprawnie. Jak to możliwe? - zapytał nasz reporter. "To nasz obowiązek, po prostu wywiązujemy się z zadań, które przed nami się stawia" - odpowiedział Marek Łupiński, zastępca komendanta straży gminnej Suchy Las. Grzegorz Wojtera, wójt gminy Suchy Las podkreśla, że mieszkańcy pozytywnie przyjęli decyzję o czipowaniu psów. To ułatwia pracę straży gminnej i np. ustalanie kto jest właścicielem psa. Straż bardzo sprawnie wyłapuje wałęsające się psy, ale zdaniem wójta ważna jest także zmiana podejścia ludzi, wśród których wielu wykazuje się niedostateczną odpowiedzialnością za zwierzęta.
Marcin Świniarski, ze swarzędzkiego okręgu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przyznaje, że nie wszystkie gminy w Wielkopolsce radzą sobie z wyłapywaniem wałęsających się psów tak dobrze jak Suchy Las. O czym powinni pamiętać strażnicy w momencie wyłapywania psów? O czym powinni pamiętać właściciele?
Wałęsające się psy (bezpańskie albo takie, które uciekły) to poważny problem także w Poznaniu. Straż miejska robi, co może, aby ten problem rozwiązać - zapewnia rzecznik SMMP Przemysław Piwecki. W niewielkim Suchym Lesie straż gminna na własną rękę wyłapuje psy z ulicy. Straż miejska w Poznaniu potrzebuje do tego pomocy specjalistów. W dodatku reakcja na zgłoszenie wałęsającego się psa nie zawsze jest błyskawiczna, co przyznaje sam Piwecki.
Jeśli pies ma wszczepiony czip - ustalenie właściciela trwa kilka minut. Pod warunkiem, że pies nie jest agresywny - w przeciwnym razie trzeba wezwać pracowników schroniska dla zwierząt, którzy są odpowiednio wyszkoleni. Strażnicy mogą ukarać właściciela czworonoga, wałęsającego się po mieście. Kiedy najczęściej wypisywany jest mandat?
Czy strażnicy miejscy powinni bardziej surowo traktować właścicieli psów? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie
teraz wkiedy moj maz ma urlop to go
codziennie budza rano.dzwonimy ciagle do
strazy miejskiej w Korniku ale oni ani razu
sie nie pojawili.Maja nas w nosie i dziecko
tez.Masakra! Mamy juz tego dosyc.
JEDEN Z TYCH PSOW JEST BARDZO DUZY i KAGANCA TEZ NIE NOSI.ROBI KUPE POD NASZYM WEJSCIEM I JESZCZE TO MUSIMY ZNOSIC.GDZIE TA STRAZ MIEJSKA!!!!!!
Pupil zrobił swoje. Na uwagę czy ktoś to sprzatnie, zero reakcji. To nie ich problem.
Co winien pies że ma głupich właścicieli. Dlatego powinni doświadczyć to finansowym klapsem.
Czy to znaczy, że to wściekłe bydle, widoczne na zdjęciu, też mam dzisiaj kochać?
Mandat jak najbardziej, ale do tego sprzątanie całego parku, osiedla czy ulicy z pomarańczową kamizelką ze stosownym napisem.