Każdego roku przypominana jest inna postać związana z robotniczym zrywem. Tym razem to jedna ze słynnych tramwajarek, Stanisława Sobańska-Przybylska. Na jej grobie muzealnicy i młodzież złożyli dziś kwiaty.
Jak mówi kierownik Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec 1956 Kinga Przyborowska - tramwajarki były w czasie powstania młodymi kobietami, które miały nadzieję na lepszą Polskę.
Stanisława Sobańska była ranna w czasie powstania, po opatrzeniu ran wróciła do hotelu robotnioczego, w którym mieszkała.
Tak naprawdę jej tragedia dopiero się zaczęła. 7 lipca została zatrzymana, przewieziona do Urzędu Bezpieczeństwa, gdzie poddano ją bardzo brutalnemu śledztwu. O tym świadczą jej wspomnienia, ona sama mówiła, że w 1956 roku w czasie powstania ważyła 73 kg. Potem spadła do 35 kg i nikt nie wierzył, że może jeszcze przeżyć
- wyjaśnia Stanisława Sobańska.
Zwolniono ją z aresztu w listopadzie 1956 roku. Po brutalnym śledztwie musiała przejść kilka operacji. Kobieta nigdy nie doszła do zdrowia.
"Światełko dla Czerwca 1956" to akcja, którą od dziewięciu lat organizuje Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec 1956. Od samego początku w jej ramach zapalane są znicze na grobach uczestników zrywu.