Poznański podróżnik Maciej Pastwa wrócił w ubiegłym tygodniu z wyprawy do Republiki Środkowej Afryki, gdzie chciał budować studnie. Nie zgodził się jednak na danie łapówki podczas policyjnej kontroli i trafił na 10 dni do aresztu. Został deportowany i teraz ma zakaz wjeżdżania na teren tego kraju. Mimo to nie zmienił zdania i zamierza pomagać nadal. - Ci ludzie potrzebują naszej pomocy. We wschodniej Afryce panuje gigantyczny głód. Kilkanaście milionów ludzi czeka na naszą pomoc. Jeśli jej nie dostaną, umrą z głodu - mówi.
Według Pastwy, studnia, którą miał zbudować przy jednej ze szkół powstanie dzięki zebranym przez niego funduszom.
I dzieląc się swoimi odczuciami,napiszę wyrywając kontekst z piosenki Stanisława Sojki " ... gest ,szelest i cisza ..." .Bo dając,ofiarowując stajemy się ojcami,matkami ...albo wyrodnymi-niegodnymi, albo tymi którzy interesują się losem swoich przybranych dzieci .Więc na dziś i na teraz uratujemy życie ...,by potem ktoś pomachał maczetą i według własnego uznania i własnych interesów uznał że temu i tamtemu życie się nie należy ... .Więc pana podróżnika zatrudnijmy do czegoś konkretnego i zajęcia budującego coś trwałego ... jako przybrani ojcowie i przybrane mateczki tych biednych murzynków ...