NA ANTENIE: BEATELMANIA STORY/IRENA JAROCKA, JAROSAW KUKULSKI
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

"Szedł i umierał". Wdowa nie zgadza się z umorzeniem śledztwa po śmierci pracownika Amazona

Publikacja: 16.12.2021 g.17:19  Aktualizacja: 17.12.2021 g.09:23 Krzysztof Polasik
Poznań
"Chciał zmienić stanowisko. Pracował ponad siły" - argumentuje kobieta. Razem z przedstawicielami związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza zaskarżyła dziś decyzję prokuratury.
inicjatywa pracownicza amazon protest beata dziamska - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

49-letni Dariusz Dziamski zmarł we wrześniu w magazynie w Sadach. "Mój mąż zasłabł i osunął się po filarze" - opisuje Beata Dziamska.

Podstawiono mu krzesełko lidera, pracownicy mu podstawili, prosili lidera, żeby wezwał ratownika medycznego. Trzykrotnie lider odmówił. Nachylił się nad moim mężem widząc, że on nie może oddychać, nie może mówić, nie pozwolił zdjąć mu maseczki. Kazał mu wstać i przejść bardzo długi odcinek drogi. Mój mąż szedł i umierał

 - mówi Beata Dziamska.

Mężczyzna dzień wcześniej miał uskarżać się na braki kadrowe w swoim dziale. Zamierzał poprosić przełożonego o przydzielenie większej liczby pracowników. Ponieważ czuł się zmęczony, chciał zmienić stanowisko i zająć się pakowaniem.

Prokurator zatwierdził postanowienie policji o umorzeniu śledztwa prowadzonego pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. "U podstaw tej decyzji leżała opinia zakładu medycyny sądowej" - tłumaczy rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Łukasz Wawrzyniak.

Biegli stwierdzili, że pokrzywdzony zmarł śmiercią naturalną z przyczyn chorobowych, także prokurator uznał, po przeprowadzeniu postępowania przygotowawczego w tej sprawie, przesłuchaniu świadków, zabezpieczeniu dokumentacji, przeglądzie monitoringu, że brak jest znamion czynu zabronionego

 - mówi prokurator Łukasz Wawrzyniak.

49-latek miał problemy kardiologiczne. Przyjmował leki na nadciśnienie. Prowadzący śledztwo policjanci przesłuchali wdowę, pracownika towarzyszącego mężczyźnie w drodze do gabinetu medycznego, ratowniczkę oraz instruktora BHP.

Związkowcy przekonują, że prokuratura powinna zbadać wątek nieudzielenia pomocy przez lidera oraz narażenia pracowników na utratę zdrowia i życia przez pracodawcę. Przytaczają wynik kontroli Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzonej w 2018 roku w zakładzie Amazona w Rzeszowie. PIP wskazał na niemal dwukrotnie przekroczenie normy wydatku energetycznego na niektórych stanowiskach.

Amazon przesłał do nas oświadczenie, w którym wskazuje, że do zgonu doszło przed rozpoczęciem przez pracownika zmiany. Firma podkreśla też, że tworzy bezpieczne miejsca pracy, przestrzega przepisów i postępuje zgodnie z instrukcjami Państwowej Inspekcji Pracy. Pracownicy mają dwie 15-minutowe i jedną 30-minutową oficjalną przerwę, ale mogą robić też "nieoficjalne krótkie przerwy na skorzystanie toalety".

http://radiopoznan.fm/n/ab1Wyr
KOMENTARZE 0