Dziś PEKA ma dwie aplikacje: t-portomentkę służącą do płacenia za każdy przejechany przystanek i e-portmonetkę, czyli kartę płatniczą. ZTM częściowo rezygnuje z tej drugiej funkcji. - Mieliśmy wiele skarg i zarzutów, część osób myliła jedną portmonetkę z drugą - mówi dyrektor ZTMu Bogusław Bajoński. Od połowy września pasażer sam wybierze, czy chce PEKĘ "z" czy "bez" e-portmonetki.
ZTM twierdzi, że to zmiana korzystania także dla miejskiego budżetu, bo nowa karta jest tańsza. Pytanie, czy od razu nie można było wprowadzić karty bez aplikacji bankowej. - Wymyślono to kilka lat wcześniej, w czasach gdy kart bankomatowych było relatywnie mniej, stąd nie można uznać, że ktoś tutaj popełnił błąd - broni się Bajoński.
Po zmianach kaucja za kartę na okaziciela zamiast 21 złotych wyniesie 12 złotych. Pasażer za taką PEKĘ zapłaci jednak 27 złotych. Wynika to z tego, że będzie na niej załadowane od razu 15 złotych do wykorzystania w miejskich autobusach i tramwajach. ZTM obiecuje, że karty na okaziciela będą także dostępne w kioskach i sklepach.