Dominowały panie, ale jest coraz więcej panów. To okazja nie tylko do zakupów, ale też do spotkań - mówi organizatorka Joanna Stankiewicz.
- Królują jeszcze zimowe rzeczy, bo jesteśmy jeszcze w sezonie zimowym. Każdy babi targ odpowiada ofertą na to, co dzieje się w pogodzie. Ceny są tu niższe niż w sklepach. Jesteśmy ekologiczne, nie wyrzucamy ubrań, tylko przynosimy je na targ, puszczamy je dalej w obieg i one komuś sprawiają radość - dodaje.
Kolejny babi targ zaplanowano w kwietniu.