Matka z synem zginęli na przejściu dla pieszych w Koźminie Wielkopolskim w powiecie krotoszyńskim na drodze krajowej nr 15. Około godz. 6 rano wjechała w nich rozpędzona ciężarówka. Ciężarówką kierował 61-letni mieszkaniec Gniezna, był trzeźwy.
Według relacji świadków zdarzenia oboje szli na przystanek autobusowy, kiedy ciężarowy daf z dużą siłą uderzył w przechodniów. 45-letni mężczyzna zginął na miejscu. Ratownicy próbowali ratować 83-letnią kobietę, ale reanimacja nie przyniosła efektu. Kobieta zmarła.
Jak mówi rzecznik krotoszyńskiej policji, Piotr Szczepaniak, w tym miejscu obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h.
- Jest to w miarę prosty odcinek drogi. Jest tam delikatny łuk, ale przejście dla pieszych jest widoczne i oznakowane. W rejonie są przejścia dla pieszych, lampy uliczne. Na chwilę obecną nie jestem w stanie stwierdzić czy lampy były włączone i czy dostatecznie oświetlały przejście dla pieszych. Na miejscu są policjanci, którzy kierują na każdym skrzyżowaniu pojazdy, żeby omijały te miejsce zdarzenia - mówi Piotr Szczepaniak.
Policja wyjaśnia okoliczności tej tragedii. Funkcjonariusze zmierzyli ślady hamowania, zabezpieczono tarczę tachografu, a także nagranie z monitoringu. Nagranie w dużym stopniu pomoże wyjaśnić, z jaką prędkością jechał kierowca ciężarówki i co spowodowało, że nie zauważył przechodzących przez pasy dwójki ludzi.