Takie drzewa mogą być sadzone nie tylko w ciągach dróg, ale wszędzie tam, gdzie wycięto poprzednie. Lipy, olchy czy klony mają zapobiec wymieraniu pszczół.
- Po raz pierwszy Urząd Marszałkowski z własnego budżetu dofinansuje zakup takich drzew - mówi wicemarszałek wielkopolski Krzysztof Grabowski.
- Chodzi o to, by w sytuacjach kiedy samorządy, które i tak muszą posadzić drzewa, bo często jest to obwarowane w decyzjach środowiskowych, że za wycięte drzewo trzeba posadzić kolejne, żeby skłonili się w stronę pszczelarzy, którzy mają problemy z pozyskiwaniem miodu i posadzili drzewa miododajne. One za jakiś czas przyniosą plony. Pszczelarze mają wiele problemów, począwszy od braku drzew miododajnych po szeroko pojętą edukację. Wielu rolników stosując środki ochrony roślin często nie stosuje ich w odpowiednim czasie i dochodzi do zniszczenia wielu pszczół - dodaje Krzysztof Grabowski.
Dofinansowanie wyniesie do 90 %, do 20 tysięcy złotych dla jednego wnioskodawcy. Przed rokiem Urząd Marszałkowski wydał mieszanki ziół i zachęcał rolników do wysiewania tych nasion na nieużytkach. Takie "stołówki dla pszczół" także miały odpowiednio dożywić owady miododajne.