Niespełna miesiąc temu uszkodzono cześć parku miejskiego, a kilka dni temu zdewastowano największy plac zabaw w mieście. W pierwszym przypadku dewastacji dopuścili się uczniowi trzcianeckiej szkoły podstawowej, w tym drugim również podejrzewa się okoliczną młodzież. - Tu nie pomoże nawet monitoring, małoletni nie zwracają na niego uwagi, należy działać nieszablonowo - wyjaśnia komendant straży miejskiej w Trzciance Mariusz Rozpłoch.
– Myślę, że ci ludzie w jakiś tam sposób już się przyzwyczaili do tych kamer i przestali na nie zwracać uwagę – dodaje.- Pomóc mogłyby na przykład spotkania z młodzieżą, należy edukować i tłumaczyć, zamiast od razu karać – uważa komendant.
- Wydaje się, że tutaj bardziej efektywna byłaby praca u podstaw, czyli po prostu wychowanie młodzieży. Musimy im wytłumaczyć, że ta cała infrastruktura, kosze, ławki są dobrem wspólnym – mówi.
Takie spotkania z funkcjonariuszami miałyby się odbywać na przykład podczas nadchodzących ferii. To jest jednak tylko jedna z metod, najważniejsze aby sami mieszkańcy po prostu pilnowali swojej okolicy i widząc coś podejrzanego od razu zgłaszali to na policję lub straż miejską.