W postępowaniu przygotowawczym podczas przesłuchań 34-latek przyznał się do winy. Ale podkreślał, że wyciągnął nóż, żeby się bronić.
To był niewielki nóż, którym rzucałem do tarczy
- mówił przed sądem.
Prokuratura oskarżyła mężczyznę o to, że najpierw użył gazu pieprzowego, a później ugodził w klatkę piersiową 40-letniego mężczyznę
- mówiła prokurator Kamila Jabłońska-Rosik.
Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień przed sądem. Zgodził się jedynie na udzielanie odpowiedzi obrońcy.
Wyjąłem nóż, aby go nastraszyć, ale on się na mnie rzucił
- mówił oskarżony.
Do zdarzenia doszło w marcu ubiegłego roku na osiedlu Dobrzec. Mężczyźni wcześniej pili alkohol. Doszło do awantury, która zakończyła się śmiercią 40-latka. Jak mówił oskarżony - mężczyzna sam odszedł z miejsca zdarzenia, nie było widać śladów krwi. Ciało 40-latka znaleziono na ścieżce rowerowej. Oskarżonemu grozi dożywocie.