NA ANTENIE: Luz blues
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

UAM nie chce kolekcji pamiątek

Publikacja: 05.08.2014 g.15:59  Aktualizacja: 05.08.2014 g.18:05
Poznań
We wrześniu będzie wiadomo, czy UAM będzie zainteresowane współpracą z poznańskim prawnikiem dr Bartłomiejem Wróblewskim, który ma kolekcję pamiątek po przedwojennych korporacjach studenckich. Wróblewski swoim zbiorem próbuje zainteresować uczelnię od pięciu lat. Jak dotąd bez skutku.
Witryna internetowa Archiwum Korporacyjnego 4.VIII.2014 - Archiwum Korporacyjne
/ Fot. (Archiwum Korporacyjne)

Dokumenty będące w posiadaniu Wróblewskiego są cenne przede wszystkim ze względów historycznych, wśród nich są materiały dotyczące ważnych postaci międzywojennej Polski. Na razie zbiory są w jego prywatnym domu, w szafie, a także w internecie - tutaj. Wróblewski marzy o stworzeniu twMuzeum Życia Akademickiego, jedynej takiego muzeum w Polsce, jednego z kilku w Europie. Chodzi też o kontynuowanie zaczętych przez niego badań dotyczących studentów, którzy przed wojną do tych korporacji należeli. Chce także wyeksponowania archiwum w jakiejś przestrzeni UAM.

Zbiór obejmuje pamiątki po polskich organizacjach studenckich sprzed I wojny światowej, czyli sprzed ponad 100 lat -  m.in. z Rygi, Wiednia, Berlina i Paryża; a także z dwudziestolecia międzywojennego - z uczelni w Wilnie, Warszawie, Lwowie, Gdańsku i Poznaniu. Badacz zebrał m.in. informacje o 4 tysiącach studentów, którzy należeli do korporacji na Uniwersytecie Poznańskim.

Bartłomiej Wróblewski mówi, że w przypadku negatywnej odpowiedzi, zaproponuje współpracę innej uczelni, niekoniecznie poznańskiej. W jego zbiorach są bowiem pamiątki do studenckich organizacjach, które działały nie tylko w Poznaniu.

Czy UAM przejmie ten zbiór i np. pokaże najciekawsze jego elementy na wystawie? (posłuchaj)

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 1
sluchacz1 05.08.2014 godz. 20:57
niesłychane, nie chce się wierzyć. jest jakieś sensowne wytłumaczenie odmowy współpracy ze strony UAM? Przecież to są skarby! To nie jest kolekcja historyjek z gumy "Turbo" lub "Donald"