Funkcjonariusze próbowali zatrzymać go w Gnieźnie. Udało się to dopiero po pościgu na ulicach Poznania.
Akcja zaczęła się w nocy w Gnieźnie, gdzie policję poinformowano o podejrzanie zachowującym się kierowcy. Jeden z przechodniów przypuszczał, ze kierowca Mercedesa może być pijany. Na widok radiowozu kierowca ruszył do centrum Gniezna ignorując sygnały świetlne i dźwiękowe, następnie wydostał się z miasta i pojechał w kierunku Wrześni.
Po drodze, przy próbach zatrzymania pojazdu uciekinier staranował dwa radiowozy należące do gnieźnieńskiej policji. Kierujący Następnie wjechał do Poznania. Tam dalej trwał za nim pościg. Jak informuje gnieźnieńska policja uciekinier zajeżdżał drogę policjantom, nie chciał się zatrzymać.
W końcu podjęto decyzję o użyciu radiowozu jako środka przymusu i zepchnięto auto na torowisku przy ul. Warszawskiej blokując dalszą ucieczkę. Tutaj zostały uszkodzone dwa kolejne policyjne samochody.
Po zatrzymaniu sprawcy okazało się, że pojazdem kierował 35-letni mieszkaniec Inowrocławia. Po zbadaniu wyszło na jaw, że miał 0,46 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Teraz zatrzymany odpowie za stworzenie zagrożenia katastrofy w ruchu drogowym i czynnej napaści na funkcjonariuszy.