Dzieci wypoczywają, zwiedzają polskie miasta, poznają kulturę, ale cały czas myślą o tym, co dzieje się w ich kraju. - Cały czas chcą mieć kontakt z krajem i wiedzieć co się dzieje u ich rodzin, więc nieustannie sprawdzają wiadomości w internecie - mówi koordynatorka akcji Urszula Maciaszek.
W ukraińskich Czerniowcach nie ma walk, ale przyjeżdżają tam uchodźcy, trzeba też zaopiekować się dziećmi, których rodzice poszli na wojnę. Konin już drugi raz zaprosił najmłodszych z Ukrainy na wakacje. Miasto zorganizowało też akcję charytatywną i przekazało żywność, ubrania i artykuły szkolne dla 300 dzieci z Czerniowiec.
do samostanowienia i podstawowych potrzeb jakimi jest zapewnienie
podstawowych praw jak mieszkanie ,wyznanie i łączenie rodzin !?
Nie mówiąc o rentach czy zapomogach na kontynuowanie rodzimych tradycji
kulturowych takich jak KAZACZOK !
Cokolwiek oświadczam poza tematem że nieświadomie używaając różnych określeʼn
w swoich komentarzach niestety używam tego słowotwórstwa trafnie i na temat
.Tak więc oprócz idiomu który wymyśliłem wtórnie istnieje jeszcze coś w rodzaju KAŁAMUK
które to słowo poszukam w dostępnych słownikach znaczeʼn wyrazów!