-Zainspirowała nas Maria Fenrych i jej projekt Miasto Reklamacja. Przy pomocy
zabiegów komputerowych pokazała, jak pięknie może wyglądać nasze miasto bez
chaosu reklamowego. Ulica Dąbrowskiego teraz to taki wielki tunel dla
samochodów, obklejony reklamami. Ale nagle okazało się, że nasze uporządkowane
reklamy działają lepiej i są skuteczne, jak drogowskazy w górach - mówi
Wojciech Augustyniak z Fundacji Nieściszalni przy Dąbrowskiego 17.
Teraz,
zainspirowani z kolei miejską akcją "Odmień swoje podwórko", młodzi ludzie z
Dąbrowskiego 17, przy wsparciu administracji kamienicy i znajomych robią ogród. - To także efekt prac Marii Fenrych. Pokazała nam, jak wyglądałaby taka kamienica
nie tylko z uporządkowanymi reklamami, ale też z ogrodem przed nią. Przy pomocy
architektów i ogrodników udało się wypracować wspólny projekt. Miasto, w ramach
konkursu Odmień swoje podwórko, dało nam też trochę ziemi i roślin.Resztę robimy
sami.Pomagają nam nauczyciele ze szkoły Republika Rytmu i ludzie z Nieformalnej
Jeżyckiej Grupy Inicjatywnej. Wystarczy, że poprosimy o pomoc na Facebooku, od
razu przychodzi kilka osób. Chcemy zakończyć pracę w tym tygodniu. Musimy
przywieźć jeszcze korę, obiecaną przez administrację. Ale potrzebny nam także
biały grys. Może ktoś ma trochę i mógłby nam przekazać? - opowiada i apeluje
Wojciech Augustyniak.
Ulica Dąbrowskiego to najdłuższa ulica Poznania, o
długości prawie 8,5 kilometra. Przed laty służyła jako szosa pocztowa do
Berlina. Teraz przechodzi przez cztery dzielnice-osiedla Poznania. Kamienica
przy Dąbrowskiego 17 stoi w pobliżu Teatru Nowego, naprzeciw wielkiego gmachu
PZU. Obok niej jest nieduży, zaniedbany skwerek. Ale i on już wkrótce - z
inicjatywy Rady Osiedla Jeżyce - będzie uporządkowany i urokliwy. Czy takie
działania zmienią Poznań z miasta dla samochodów na miasto dla ludzi? (cała rozmowa poniżej)
