Powstanie pod Koninem kompleksu paliwowo-energetycznego 70 lat temu - miało sens, mówią naukowcy związani z fundacją "Rozwój Tak - Okrywki Nie". Ale zgodnie z pierwotnymi złożeniami - kompleks ten powinien przestać działać w roku 2012.
Tymczasem - po prywatyzacji - nowy właściciel - uruchamiając w 2008 budowę Tomisławic zapowiedział, że odkrywka będzie eksploatowana do roku 2030. Niedawno pojawiły się doniesienia o zakończeniu tam wydobycia już za dwa lata.
Ta energia nie była warta poniesionych kosztów - mówi Tomasz Waśniewski - prezes fundacji RT-ON.
Nie warto było inwestować tak olbrzymich środków. Szkody w środowisku, szkody społeczne, gospodarcze - w naszym przekonaniu - nie warte były inwestycji, która trwać będzie kilkanaście lat. A skutki jej, przed którymi naukowcy przestrzegali będą nam towarzyszyć przez wiele, wiele lat
- uważa Tomasz Waśniewski.
Problemem jest lej depresyjny, zaburzający gospodarkę wodną wokół odkrywek. Cierpi rolnictwo, turystyka i środowisko naturalne. Bilans strat i zysków jest dla odkrywek bardzo niekorzystny - przekonuje dr Michał Kupczyk z UAM w Poznaniu, przywołując badania dla powiatu rawickiego:
Taką analizę oddziaływania odkrywki koło Rawicza wykonał Benedykt Pelpliński. Wylicza ile bydła mniej wyprodukujemy, ile świń mniej, ile zboża mniej będzie - skala ma się tak, jak 1 do 3. Czyli - jak z odkrywki mamy 100 mln zł, to strat mamy 300 mln i to jeszcze rozciągnięte w czasie
- mówi dr Michał Kupczyk.
Oczekujemy, że kto podejmował te niekorzystne, sprzeczne z prawem i opinią społeczną decyzje, zostanie w końcu rozliczony - mówili dziś w Kruszwicy ekolodzy.
Miejscowość ta wybrana została na miejsce konferencji prasowej, bo tam właśnie zaczęły się masowe protesty społeczne przeciwko uruchamianiu odkrywek węgla brunatnego w regionie. Należy też pomyśleć poważnie o tym, kto powinien ponieść koszt rekultywacji wyrobisk - społeczeństwo, czy przedsiębiorca, który czerpał z kopalin zyski - mówią przedstawiciele fundacji RT-ON.