Twórcy BIN-e uważają, że wynalazek zrewolucjonizuje świat. Kosz będzie rozpoznawał odpady przy pomocy czujników. Będzie także łączył się z Internetem. Potem podzieli śmieci na frakcje, z których powstaną sprasowane kostki surowców wtórnych.
Marcin Łotysz - konstruktor BIN-e szacuje koszt pojemnika na około 1500 złotych. - Rozpoczęliśmy już budowę prototypu w pełni funkcjonalnego. Od tego jest krótka droga do gotowego urządzenia. Za rok, dwa będziemy wprowadzać kosz do produkcji. Wbudowany w infrastrukturę urządzeń kuchennych będzie wyręczał nas w niewdzięcznej roli zarządzających odpadami w domu - wyjaśnia.
Inteligentny kosz BIN-e sam powiadomi nas o konieczności opróżnienia. Na razie projekt kosza można obejrzeć na stronie www.bine.world.
Kalina Olejniczak/jc