Pracownicy ochrony potwierdzili przed sądem i w prokuraturze, że to oni naruszyli dobra osobiste Romów" - mówiła Sędzia Sławomira Hańczewska. Tłumaczyła też, że ochroniarze nie podlegali bezpośrednio właścicielce lokalu, nie dostali też od niej dyspozycji nie wpuszczania Romów do klubu.
Sprawę o naruszenie dóbr osobistych skierował do sądu jeden z poszkodowanych. Twierdził, że naruszono jego godność i wyproszono go z lokalu, bo jest Romem. Adam G. domagał się 10 tysięcy złotych odszkodowania i przeprosin. Poszkodowanego nie było na ogłoszeniu wyroku. Na decyzję sądu nie czekał także jego obrońca, dlatego na razie nie wiadomo, czy wyrok zostanie zaskarżony.
Proces toczył się przy drzwiach zamkniętych. Dwaj ochroniarze, którzy nie wpuścili Romów do lokalu, w oddzielnym procesie w marcu tego roku zostali skazani na tysiąc złotych grzywny.
Może go nie było, bo był w pracy ;)
>Na decyzję sądu nie czekał także jego obrońca,
Być może spieszył się do pracy.