Szpital Powiatowy w Wyrzysku jest spółką prawa handlowego i nie może pozwolić sobie na systematyczne generowanie strat przez porodówkę. Pacjentki, mieszkanki okolic i personel oddziału są zaniepokojeni sytuacją. W ubiegłym roku na oddziale było 260 porodów. - Od lat ten oddział generuje straty. Szpitalowi grozi utrata płynności finansowej, a wtedy któryś z kontrahentów może złożyć wniosek o upadłość - mówi Anna Borowska, prezes Szpitala Powiatowego w Wyrzysku.
Decyzja w sprawie przyszłości porodówki w wyrzyskim szpitalu zapadnie prawdopodobnie 24 stycznia. Wtedy spotkają się właściciele lecznicy czyli przedstawiciele zarządu powiatu pilskiego i zarządu szpitala powiatowego w Wyrzysku. Jest odrobina nadziei na to, że może znajdzie się sponsor lub "jakiś" sposób na zniwelowanie strat, które przynosi oddział położniczy.
__
Niż demograficzny w Polsce trwa. Coraz częściej mówi się o wprowadzaniu przez państwo i samorządy polityki prorodzinnej. Jednak jednocześnie zamykane są oddziały położnicze - bo porodówki, zwłaszcza w szpitalach powiatowych - mają kłopoty finansowe. Takiego oddziału nie ma już w Nakle, tuż przy granicy województwa kujawsko- pomorskiego i wielkopolskiego. Znikają one także ze szpitali w Zachodniopomorskiem.
W Wyrzysku rodzą kobiety z pięciu okolicznych gmin, bo do większych szpitali - w Pile lub Bydgoszczy - mają prawie lub ponad 50 kilometrów.