Dla zabytków granicą wiekową było minimum 35 lat, a dla jednośladów nietypowych – ludzka wyobraźnia połączona z bezpieczeństwem. Jednym ze starszych rowerów pochwalił się nam na starcie pan Jan Hoffa z Jarocina:
To jest niemiecki rower NSU z okresu wojennego, z 1944 roku. Tu ma takie specyficzne rozwiązania dla roweru wojskowego. Na przykład kierownica: wpinana – wypinana. Albo dzwonek! (W tym momencie pan Jan prezentuje działanie dzwonka: okazuje się, że aby wydobyć dźwięk z niego, trzeba pociągnąć za linkę przy kierownicy, napięcie linki powoduje, że kółko napędzające dzwonek przylega – jak w dynamie - do opony i wtedy dzwonek brzęczy).
- mówił uczestnik. Jan Hoffa zademonstrował też przednią lampę-karbidówkę, świecącą żywym płomieniem
Z kolei pani Małgorzata i pan Mirosław z Leszna wyruszyli na trasę rajdu na Romecie Derby z 1979 roku. Wyremontowali go – jak mówią - „od samej zardzewiałej ramy” i mieli problem, czy zakwalifikować go do zabytków, czy rowerów nietypowych.
Wśród ciekawych pojazdów uwagę zwracał też zabytkowy rowerek dziecięcy z 1965 roku połączony sztywnym holem z równie zabytkowym rowerem dla osoby dorosłej; w innym rowerze rama była osadzona tak nisko, że jazda nim wymagała doświadczenia, a może nawet i przeszkolenia. Rajdem Zabytkowych i Nietypowych Rowerów zainaugurowany został Jarociński Tydzień Rowerowy, zapowiadany przez organizatorów jako „największe święto rowerowe w regionie”.