Prywatni odbiorcy i firmy straciły nawet po 150 tysięcy złotych.
- Wciąż zgłaszają się kolejni poszkodowani. Zarzut postawiono na podstawie zeznań dziewięciu pokrzywdzonych jednak postępowanie nie zostało jeszcze zakończone. Zaplanowane są kolejne czynności z dalszymi osobami pokrzywdzonymi bo zgłosiło się już kolejnych 50 osób. To jest sprawa dynamiczna i rozwojowa - mówi szefowa gnieźnieńskiej prokuratury Małgorzata Rezulak-Kustosz.
Do tej pory straty dziewięciu poszkodowanych prokuratura ocenia na 700 tysięcy złotych, w sumie mogą one sięgać 3 milionów złotych.