Inwestycja polegać będzie w części na dobudowaniu nowego fragmentu obiektu od fundamentów, a w części na dobudowaniu trzeciego piętra do obecnego budynku. Całość ma być gotowa za niespełna rok. Pacjenci zyskają komfort i przestrzeń, a szpital spełni wyśrubowane normy unijne.
Ale zanim ten komfort się pojawi, to przez niemal rok występować będą zakłócenia, bo w czasie rozbudowy i bez względu na nią szpital musi funkcjonować. Marcin Pudełko - prezes firmy stojącej na czele konsorcjum wykonawczego wylicza te niedogodności: hałas, zapylenie i problemy komunikacyjne wokół szpitala. Zapewnia jednak, że wykonawca zrobi wszystko, aby pacjenci i personel jak najmniej te negatywne rzeczy odczuli.
Szpital finansuje rozbudowę z emisji obligacji (6,1 miliona złotych) i z kredytu (3 miliony złotych). Na pytanie, czy spółka udźwignie ten kredyt, prezes Leszek Mazurek odpowiedział: - Zapewne z obsługą tego kredytu nie damy sobie rady. Tu będziemy liczyć na wsparcie powiatu jako właściciela.
- Jesteśmy do tego zobowiązani, dlatego że powiat całkowicie poręczył ten kredyt. – zapewnił starosta jarociński Teodor Grobelny. - Ale też liczymy na to, że nowy zarząd szpitala będzie dobrze gospodarował i być może nawet wypracuje środki na spłatę tego kredytu - dodał od razu Grobelny.
Rozbudowa ma kosztować w sumie ponad 8,5 miliona złotych.