Inwestycja jest już zakończona, jednak w trakcie budowy doszło tu do kilku zdarzeń, które sprawiły, że pierwotny kształt zjeżdżalni został poprawiony i teraz jest już bezpiecznie.
Troszeczkę zmieniliśmy pierwotny kształt tego zjazdu, tak że dzisiaj możemy cieszyć się tym, że obiekt jest bardzo bezpieczny. Posiada certyfikaty niezbędne i myślę, że tutaj na pewno nic takiego się już nie przytrafi
- mówi Beata Rybeńska z Urzędu Miasta w Czarnkowie.
Fajny pomysł, fajne wykonanie i korzystaliśmy. Trochę ze strachem, bo jest dziwnie ułożona i jest stromo, ale jednak zjeżdża się powoli i bezpiecznie
– mówi Paulina, młoda mieszkanka Czarnkowa.
Ja bym nie zaryzykował. Jestem w takim wieku, że mam cykora. Ale dobrze, że to powstało, młodzi ludzie mają rozrywkę
– dodaje pan Jan.
Oczywiście jeżeli ktoś wpadnie na pomysł, na co wpływu nie mamy, żeby zjechać za zjeżdżalni rowerem albo w inny dziwny sposób skorzystać z tego obiektu, może dojść również do jakichś wypadków
– ostrzega Beata Rybeńska.
Dlatego zanim ktoś postanowi zjechać ze zjeżdżalni, powinien bezwzględnie zapoznać się z regulaminem, który znajduje na jej początku).
Oprócz zjeżdżalni na Górze Krzyżowej zamontowano m.in. miejskie hamaki i leżaki. Są też urządzenia do ćwiczeń, stacja solarna i luneta do podziwiania widoków. Łączny koszt inwestycji to ok. 323 tys. zł, w tym jest dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rolnego w wysokości ok. 183 tys. zł.