Zmarł Jan Olszewski, premier rządu RP w latach 1991-92. Miał 88 lat.
Kierował pierwszym rządem, który usiłował zerwać z porozumieniami Okrągłego Stołu i "grubą kreską", zapobiec wyprzedaży majątku narodowego za bezcen i przeprowadzić powszechna lustrację, czym według historyków naraził się środowiskom liberalnym i prezydentowi Lechowi Wałęsie.
W telewizyjnym wystąpieniu Jan Olszewski tak tłumaczył konieczność przeprowadzenia lustracji:
- Uważam, że naród polski powinien mieć poczucie, że wśród tych, którzy nim rządzą, nie ma ludzi, którzy pomagali UB i SB utrzymywać Polaków w zniewoleniu. Uważam, że dawni współpracownicy komunistycznej policji politycznej mogą być zagrożeniem dla bezpieczeństwa wolnej Polski.
Rząd Jana Olszewskiego został odwołany w efekcie tak zwanej "nocy teczek", po północy 5 czerwca 1992, kilkanaście godzin po wykonaniu przez ministra spraw wewnętrznych Antoniego Macierewicza uchwały Sejmu o ujawnieniu tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa. Na tak zwanej liście Macierewicza było między innymi nazwisko prezydenta Lecha Wałęsy, który złożył własny wniosek o odwołanie gabinetu.
Tuż przed głosowaniem Jan Olszewski zaapelował do posłów, by mieli na uwadze to, że ich decyzja zaważy na przyszłości Polski:
- Od dzisiaj stawką w tej grze jest coś innego niż tylko kwestia jaki rząd będzie w Polsce wykonywał ten budżet do końca roku. W grze jest coś więcej. W grze jest pewien obraz Polski: jaka ona ma być. Może inaczej: czyja ona ma być.
Rząd Jana Olszewskiego upadł głosami między innymi Unii Demokratycznej, Kongresu Liberalno-Demokratycznego i SLD. Następnego dnia na fotel premiera desygnowany został Waldemar Pawlak z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Najgorsze jest jednak to, że minęło ćwierć wieku a w Polsce nic się nie zmieniło! Nawet TW Bolek dalej jątrzy, miesza i szczuje. A takich bolków w Polsce całe krocie!