Poseł Wróblewski ma nadzieję na poprawę wyniku wyborczego w Poznaniu i powiecie poznańskim w wyborach parlamentarnych i samorządowych...
Henryk Kowalczyk będzie pełnił rolę koordynatora, który będzie rozmawiał z pełnomocnikami PiS z Wielkopolski. Cieszę się, że to Henryk Kowalczyk jest koordynatorem, dlatego, że mieliśmy kiedyś wspólne zdanie w kwestii "piątki dla zwierząt", to osoba podobnie myśląca. Duża część prac będzie spoczywać na pełnomocnikach - Tadeusz Zysk w Poznaniu, ja w powiecie poznańskim, pan poseł Mosiński, Ławniczka, pani poseł Sójka, poseł Dolata, Witold Czarnecki, na północy Krzysztof Czarnecki i Michał Zieliński - wojewoda na terenie Szamotuł i Obornik.
- mówi Bartłomiej Wróblewski
Także ta odpowiedzialność za to, jak będzie wyglądała nasza praca, spoczywa głównie na nas. Na pewno premier Kowalczyk będzie pomagał, ale nie będzie działalność codzienna
- dodaje poseł.
Parlamentarzysta zaprasza do wspólnych działań w powiecie poznańskim. W swoim biurze przy Mostowej zorganizuje w poniedziałek o godzinie 18:00 spotkanie dla wszystkich zainteresowanych współpracą.
Poniżej pełny zapis rozmowy z Bartłomiejem Wróblewskim:
Roman Wawrzyniak: Gratuluję nominacji, bez niej i tak było widać pana ogromną aktywność w terenie, zwłaszcza w powiecie poznańskim. Co zdecydowało, że partia postawiła na pana?
Bartłomiej Wróblewski: To jest pytanie, które trzeba by postawić komuś innemu, jest prawdą, że staram się być blisko ludzi i powiatu, i Poznania. Moją działalność polityczną w powiecie poznańskim w 2011 roku zacząłem od odwiedzenia wszystkich 235 sołectw. A gdy zostałem posłem to odwiedziłem wszystkie osiedla poznańskie (42) i właściwie przez ponad dekadę ta praca tak wygląda. Spotykam się z różnymi grupami mieszkańców w mieście i powiecie. To są o tyle ważne spotkania, że dzięki nim widać, jakie są problemy, jak można pomóc. Ich efektem były setki interwencji, setki wykonanych prac, wsparcie dla ośrodków kultury.
Ta pana aktywność została zauważona i doceniona we władzach partii. Skąd w ogóle potrzeba wyłaniania pełnomocników partii? Wiemy, że jest ich powołanych bardzo wielu.
To jest związane z dwiema okolicznościami. Okres pandemii był zastojem życia społecznego, to dotyczy wszystkich organizacji i po tym okresie jest potrzeba zdynamizowania działalności społecznej w ogóle, a także działalności politycznej. To siódmy rok rządów PiS, potrzebna była pewna zmiana. Pomysł, aby okręgami, były okręgi senackie, jest ich w Polsce 100. W większych miastach takich jak Warszawa będzie 1 duży okręg. W centralnej Wielkopolsce są dwa okręgi, Poznań i powiat poznański. Łącznie tych okręgów w Wielkopolsce jest 10.
Jak będzie rola doktora Tadeusza Zyska, czy Henryka Kowalczyka, który osobiście związany z regionem nie jest?
Henryk Kowalczyk będzie pełnił rolę koordynatora, który będzie rozmawiał z pełnomocnikami PiS z Wielkopolski. Cieszę się, że to Henryk Kowalczyk jest koordynatorem, dlatego, że mieliśmy kiedyś wspólne zdanie w kwestii piątki dla zwierząt. Duża część prac będzie spoczywać na pełnomocnikach - Tadeusz Zysk w Poznaniu, ja w powiecie poznańskim, pan poseł Mosiński, Ławniczka, pani poseł Sójka, poseł Dolata, Witold Czarnecki, na północy Krzysztof Czarnecki i Michał Zieliński - wojewoda na terenie Szamotuł i Obornik. Także ta odpowiedzialność za to, jak będzie wyglądała nasza praca spoczywa głównie na nas. Na pewno premier Kowalczyk będzie pomagał, ale nie będzie działalność codzienna.
Ile głosów Prawu i Sprawiedliwości udało się zebrać w ostatnich wyborach w powiecie poznańskim? Bo pytanie jaki wynik w przyszłym wyborach, a to już w przyszłym roku, będzie przez pana uznany za sukces?
Okręg 140 tys. głosów, przy czym 60 proc. to Poznań, 40 proc. to powiat poznański. Od 2015 roku systematycznie te wyniki były lepsze. Kiedyś lepsze wyniki PiS miało w samym Poznaniu, później zaczęło się to zmieniać. Mam satysfakcję, że miałem w tym jakiś udział. Mi zależy na tym, żeby w Poznaniu i w powiecie Prawo i Sprawiedliwość miało swoją bazę wyborczą, ale tu potrzeba bardzo dużo pracy.
A jaki wynik pana by satysfakcjonował.
Na pewno lepszy wynik niż w 2019 roku. Chodzi też o poprawienie wyniku w wyborach samorządowych, które odbędą się pół roku później. Jedną z odpowiedzialności pełnomocników jest przygotowanie nie tylko do wyborów parlamentarnych, ale też do samorządowych, które prawdopodobnie będą pół roku później.
Czy to już jest zdecydowane?
Myślę, że tak, dlatego że trudno sobie wyobrazić, żeby równolegle toczyły się dwie kampanie, już sama kampania samorządowa jest skomplikowana, bo są wybory do sejmiku i do powiatu i do rad gmin i na prezydentów. Najwięcej trudności było w wyborach samorządowych, gdyby jeszcze do tych wyborów dodać parlamentarne, to byłoby duże wyzwanie organizacyjne i dla społeczeństwa. To przedłużenie kadencji samorządów jest dobre, myślę, że wiosną 2024 roku będą wybory samorządowe, celem jest poprawienie wyniku w samym powiecie i wzmocnienie pozycji w gminach powiatu poznańskiego - to uważam za możliwe i konieczne do zrobienia.
Jak chcecie to zrobić, żeby poprawić wynik PiS?
Mając dziś silniejszą pozycję będę mógł skuteczniej zabiegać o sprawy mieszkańców naszej aglomeracje, jeśli chodzi o inwestycje w drogi, kanalizację, dla stowarzyszeń kulturalnych czy klubów sportowych, jeśli chodzi o ochronę środowiska. Mam nadzieję na lepszą współpracę z samorządowcami w naszym regionie i wszystkimi grupami społeczników. Będę angażował się w rozwiązywanie sporów i problemów lokalnych. Istotne jest skupić więcej ludzi w to zaangażowanych i dlatego zapraszam wszystkich do współpracy. W poniedziałek w dużej sali przy moim biurze na ulicy Mostowej 27 będzie spotkanie dla osób chcących zaangażować się. Najważniejsze jest poprawienie komunikacji. Przewagę w naszej aglomeracji od wielu lat miała Platforma Obywatelska, środowiska liberalne, myślę, że gdyby się udało docierać z informacją o tym, co robimy do większej liczby mieszkańców, to może ta przewaga byłaby mniejsza, a być może kiedyś w ogóle doszłoby do politycznego wyrównania. To jest bardzo potrzebne, bo taka monokultura polityczna przez ostatnie ponad 20 lat w regionie prowadzi do utraty wielu szans rozwojowych. Wyrównanie szans zwiększyłoby szanse polityczne w Warszawie. Politycy w Warszawie musieliby bardziej zabiegać o Wielkopolskę.
Najbliższy poniedziałek spotkanie w pana biurze.
O godzinie 18:00, serdecznie zapraszam, też proszę o kontakt mailowy, telefoniczny, jestem do dyspozycji wszystkich osób.
Czy poseł PO z Poznania, zwany przeze mnie roboczo "Piotrusiem Panem" ma prawo zasłaniać się legitymacją poselską w czasie zatrzymania przez policję, która podejrzewa, że poseł był po prostu pijany?
Co do tego nikt nie ma wątpliwości. Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca. Pan poseł zachował się nieodpowiedzialnie, jeśli chodzi o jazdę pod wpływem, ale także jeśli chodzi o zachowanie wobec policjantów. Dobrze, że przeprosił, że po tym wydarzeniu się zreflektował i to ja doceniam, ale samo zachowanie było nieodpowiedzialne, jak niektóre wcześniejsze - jak ucieczka na granicy, co stwarzało niebezpieczeństwo i dla niego i dla osób towarzyszących. Widać brak powagi, kiedyś to by dyskwalifikowało z działalności publicznej, w ostatnim czasie jest większe przyzwolenie na tego rodzaju zachowanie, natomiast na pewno nie jest to dobre.