W pełnym emocji i zwrotów akcji finale nasza para pokonała węgiersko-włoski duet Attila Balazs - Andrea Vavassori 7:5, 6:7, 10:8.
- To jest dla mnie szczególne zwycięstwo, tak naprawdę po rocznej przerwie w rywalizacji. Zagraliśmy świetny mecz, to był dla nas wręcz wspaniały tydzień. Mam nadzieję, że będziemy to kontynuować w przyszłości - mówił Mateusz Kowalczyk.
- To jest mój pierwszy tytuł rangi challenger, więc smakuje doskonale. Przyszło to w bólach, bo mecz był ciężki, ale dzięki temu smakuje jeszcze lepiej - dodał Szymon Walków.
Wcześniej kibice zgromadzeni na trybunach Centrum Tenisowego Olimpia mogli cieszyć się z półfinałowego sukcesu Huberta Hurkacza w grze pojedynczej. Polak wygrał z Włochem Alessandro Giannessim 6:4, 3:6, 6:3.
O zwycięstwo w całej imprezie powalczy w niedzielę z rozstawionym z nr 1 Japończykiem Taro Danielem, który pokonał Francuza Quentina Halysa 7:6, 6:3.