Jacek Jaśkowiak w walce wieczoru na charytatywnej gali boksu

Jedyną bramkę zdobył w 54. minucie Mateusz Szwoch. W drugiej połowie poznaniacy musieli sobie radzić w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce dla Fina Nillo Maenpy.
Wisła przed tym spotkaniem przegrała wszystkie swoje wiosenne mecze.
- Nie wykorzystaliśmy ich słabego momentu - przyznał obrońca Jan Grzesik.
Zdawaliśmy sobie sprawę, w jakim punkcie w tym sezonie jest Wisła Płock. Chcieliśmy tutaj zdobyć trzy punkty. Początek mieliśmy dobry, ale nie udokumentowaliśmy pierwszej połowy bramką. Chcieliśmy wyjść na drugą połowę z dobrym nastawieniem, ale ta stracona bramka popsuła nasz plan
- mówi Jan Grzesik.
Warta, która w tym sezonie miała walczyć o utrzymanie, i tak zajmuje wysokie siódme miejsce w tabeli. W niedzielę Zieloni zagrają w Grodzisku Wielkopolskim z Cracovią.