Świeżo upieczona babcia, pani Anna Nowak ze Środy Wielkopolskiej opowiada z radością, jak to fajnie być babcią i zachęca "dziewczyny przed 50-tką" do bycia babcią.
- Jestem babcią od czterech miesięcy. To wspaniała sprawa. Gdy jest się po czterdziestce, a przed pięćdziesiątką i ma się dorosłe dzieci, to świetne uczucie, gdy zostaje się już babcią. Jesteśmy jeszcze silne. Możemy jeszcze pomóc córce lub synowi i przebywać z wnukiem, cieszyć się nim jak najdłużej. Pracuję, ale każdą wolną chwilę staram się spędzać z wnukiem - opowiada.
Pani Lucyna i pan Andrzej słodko-gorzko mówią o dziadkach i babciach. - Kiedyś babcie zajmowały się wnukami. Teraz nie mają na to czasu, bo muszą pracować. Jeśli ma się ten czas, to daje się wnukom, czego by zapragnęły. Dziadkowie rozpieszczają, a rodzice bardziej rygorystycznie traktują dzieci. Dobrze, że jest dzień babci i dziadka, bo niektórzy przypominają sobie o istnieniu rodziców - smutno podsumowują.
Czy babcie chcą być aktywne zawodowo, a może jednak marzą o emeryturze i wychowywaniu wnuków? Czy nadążają za zmieniającym się światem? Pani Anna opowiada, że jest babcią nowoczesną.
- Myślę, że jestem nowoczesną babcią. Muszę korzystać ze wszystkich nowości technologicznych, co mi zresztą nie przeszkadza. To może pomóc, by być lepszą babcią. Dzięki smartfonowi mogę się połączyć z córką i pooglądać wnuka przez telefon. Gdy nie mogę być z wnukiem przez kilka dni, to rozmawiamy przez kamerkę - mówi.
Młodzi ludzie zauważają, że babcia i dziadek nie są już dziś tak potrzebni ze swoją wiedzą, jak w przeszłości. - Dużo ludzi się usamodzielnia i dużo łatwiej robi się wiele rzeczy. Ze względu na rozwój technologiczny człowiek zaczyna indywidualnie funkcjonować w dzisiejszym świecie. Coraz więcej pracują, czym trochę "odstają" od rodziny - uważają.
Pani Anna opowiada, że jako babcia zmieniła swoje priorytety: na przykład sprzątanie może teraz poczekać. - Bywają sytuacje, w których zostawia się swoje obowiązki na później i leci się do wnuka albo bierze się go do siebie. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia. Tu nie chodzi o unikanie domowych prac, a o spędzanie jak największej liczby chwil z wnukiem. Można wygospodarować czas - tłumaczy.
Czy dziadek dla wnuków jest "spóźnionym tatą"? Bardzo często słyszałem stwierdzenie, dotyczące właściwie wyłącznie dziadków: "Jako rodzic byłem tak zapracowany, że nie miałem czasu dla swoich dzieci, więc teraz jako dziadek rekompensuję to wobec własnych wnuków. Innymi słowy - czego nie dałem dzieciom, oddaję teraz wnukom". Byłoby nawet logiczne, czemu nie dotyczy to babć. Babcia jako mama raczej zawsze musiała mieć czas dla dzieci, nawet jeżeli pracowała. Powoduje to, że taka kobieta musi wejść na - jak powiedziałaby to młodzież - "wyższy level".
Czy babcia może być nowoczesna czy powinna być jednak trochę konserwatywna? Czy babcie i dziadkowie 20 lat temu mieli inne zadania niż dzisiaj? Jak bardzo różnią się współczesne babcie od babć sprzed pół wieku? I jak zmieniło się nasze postrzeganie babć? Zabiegane i zapracowane dzieci wykorzystują babcie i zapominają o tym, aby im pomóc na starość? A może to babcie zapominają o starości? Czy współczesne babcie są zadowolone z tego jakimi są babciami? Zapraszamy do rozmowy o godzinie 12:15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na portalu radiopoznan.fm.