NA ANTENIE: Rozmowy po zachodzie
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Czy dzieci powinny jeździć za darmo autobusami i tramwajami?

Publikacja: 24.01.2018 g.11:57  Aktualizacja: 24.01.2018 g.13:14 Wojciech Chmielewski
Poznań
W Poznaniu trwa spór o darmową komunikację miejską dla dzieci i młodzieży. Wśród radnych nie ma zgody, czy takie zwolnienie z opłat powinno dotyczyć wszystkich najmłodszych poznaniaków, czy jednak tylko tych z najbiedniejszych rodzin.
tramwaj jedzie - Szymon Mazur
/ Fot. Szymon Mazur

We wtorek na sesji wiceprezydent Maciej Wudarski wycofał ten punkt z porządku obrad. Nie był pewny wyników głosowania, a sam chciał wprowadzenia projektu w wersji okrojonej. Później radni z opozycyjnego PiS złożyli wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej, aby zająć się tą sprawą. To spowodowało reakcję, bo projekt wrócił do porządku obrad wczorajszej sesji, ale wieczorem przewodniczący rady miasta przerwał sesję i zabrakło czasu na omówienie pomysłu wprowadzenia bezpłatnej komunikacji miejskiej. Sprawa więc wróci, a radni są podzielni.

Zacznijmy od argumentów, jakimi wiceprezydent Poznania Maciej Wudarski przekonuje, że darmowa komunikacja nie powinna być dla wszystkich dzieci. - Koszty na poziomie 6,7 miliona złotych są bardzo wysokie. Miasta obecnie na to nie stać. Bilansujemy budżet, jak każda rodzina, licząc wydatki w skali miesiąca i roku. Jeśli pojawiłyby się dodatkowe dochody - a dostaję sygnały, że takie będą - to miasto powinno przeznaczyć je na wzmocnienie transportu publicznego, np. dla osiedli, do których autobusy nie docierają bądź też jeżdżą z niewielką częstotliwością. Przed nami także modernizacja taboru tramwajowego i autobusowego. To są wydatki, z którymi musimy się mierzyć - tłumaczy.

Zdaniem Wudarskiego, miasta nie stać na darmową komunikacją dla wszystkich. - Nie ma zgody prezydenta na tak wysoką utratę dochodów. Wprowadziliśmy bilet senioralny i obniżyliśmy cenę tPortmonetki. To także się przekłada na większe zainteresowanie transportem publicznym - mówi wiceprezydent Poznania.

W innych klubach w radzie miasta zdania są podzielone. I tak radna Zjednoczonej Lewicy Beata Urbańska uważa, że miasto powinno zafundować darmowe przejazdy dla wszystkich dzieci i ma wątpliwości odnośnie pomysłu, by za darmo jeździły dzieci najbiedniejsze.

- Z jednej strony dobrze, że chociaż część osób skorzysta. Natomiast to jest taka stygmatyzacja pokazująca, że jeszcze nigdzie takie rozwiązanie nie zostało wprowadzone. Nigdzie nie ma kryterium dochodowego. Chciałabym, żeby był to projekt ponadklubowy i wszyscy za nim zagłosowalibyśmy. Cały czas nie ma zgody Platformy Obywatelskiej. nad czym ubolewam. Ja będę wciąż o to zabiegać i szukać większości w radzie dla tego pomysłu - zapewnia.

I tu nasuwa się pytanie - ilu najbiedniejszych poznaniaków skorzysta z darmowych biletów? - Do 8 tysięcy dzieci. Nam jednak chodziło o to, by wszyscy mogli z tego projektu skorzystać i byli w niego zaangażowani. Jest jeszcze jedna rzecz, na którą chciałabym zwrócić uwagę. Dobrze, żeby Młodzieżowa Rada Miasta wypowiedziała się na ten temat. Szkoda, że ten projekt nie trafił pod jej obrady - mówi Urbańska.

Według radnej Klaudii Strzeleckiej z PiS nie powinno się dzielić dzieci. - Myślę, że projekt darmowej komunikacji dla dzieci powinien wejść w życie. Dzielenie dzieci na bogatsze i biedniejsze nie ma w tym momencie sensu. W związku z tym złożyliśmy poprawkę; taką, która będzie dawała darmową komunikację dla wszystkich dzieci do lat 18. Zależy nam na tym, bo wtedy projekt staje się bardziej prospołeczny. Przyzwyczaja do komunikacji, uczy korzystania z niej i miasta jako całości - tłumaczy.

Radna Joanna Frankiewicz z Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego chce darmowej komunikacji dla wszystkich dzieci. Według niej kryterium dochodowe na członka rodziny nie jest dobre. - Pytanie, jaką funkcję ma spełniać darmowa komunikacja. W sensie ogólnym jest to szerszy problem. Jeśli natomiast dziś pojawiają się uchwały dotyczące dla najbiedniejszych, jest to według mnie złe postawienie sprawy. Ludzie najbiedniejsi często korzystają z pomocy MOPR-u, mamy bardzo dobrze rozwinięty system pomocy socjalnej. Wydaje mi się, że ulgi komunikacyjne powinny zachęcać do korzystania z komunikacji niezależnie od statusu majątkowego - uważa.

Radny Marek Sternalski z Platformy Obywatelskiej przekonuje, że oferta biletów dla dzieci jest szeroka. Jego zdaniem miasta nie stać na wprowadzenie darmowej komunikacji dla wszystkich uczniów. Wyjściem z sytuacji jest rozwiązanie, z którego skorzystają najbiedniejsi. - Projektem społecznym są tanie bilety semestralne, z których korzystają dzieci, młodzież i studenci. Cieszą się one bardzo dużą popularnością. Są natomiast sytuacje w życiu wielu rodzin, kiedy to na te bilety nie stać. Bilety nie stygmatyzują, ponieważ są takim świadczeniem, iż właściwie nikt nie wie o tym, że dziecko ma taki bilet - tłumaczy.

Czy komunikacja miejska w Poznaniu jest droga? Są bilety semestralne, które są tańsze i cieszą się popularnością. - Bilety dla uczniów i studentów nie są bardzo drogie. Oczywiście jeżeli mamy czwórkę dzieci, to się robi koszt. W skali Polski te ceny są jednak atrakcyjne. Dlatego nie chodzi nam o to, by dawać darmową komunikację, żeby było taniej. Chcemy jednak uczyć i przyzwyczajać do komunikacji - mówi Strzelecka.

Bilet semestralny na rok szkolny na okres 1 września - 30 czerwca kosztuje 408 złotych, czyli nieco ponad 40 złotych miesięcznie.

Dać wszystkim czy tylko biednym? A może komunikacja miejska nie powinna być darmowa, a na przykład jeszcze tańsza? Czy widzą państwo jeszcze inne rozwiązania ,czy też powinniśmy zostawić 50 procentową ulgę dla dzieci i bilety semestralne? Zapraszamy do rozmowy na ten temat o godzinie 12:15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na portalu radiopoznan.fm.

http://radiopoznan.fm/n/EQay3m
KOMENTARZE 3
Przemek 25.01.2018 godz. 04:33
Dlaczego komuniści ciągle chcą kogoś uszczęśliwiać? Najlepiej nieswoim kosztem? Zostawcie te tramwaje tak jak jest, nikomu na prawdę się żadna krzywda nie dzieje. A ci, którzy lubią jeździć samochodami i tak nimi pojadą, nawet jak byście dopłacali ludziom do każdego przejazdu transportem publicznym.
Wiesław 24.01.2018 godz. 15:22
Cyt "Według radnej Klaudii Strzeleckiej z PiS nie powinno się dzielić dzieci."
Trudno się nie zgodzić z tym zdaniem, jednak nikt inny jak właśnie PIS podzieliło dzieci programem 500+!
Moim zdaniem program choć potrzebny i bardzo szlachetny to jednak w tej formie w jakiej obecnie obowiązuje szalenie niesprawiedliwy i z tym również trudno się nie zgodzić. Dzisiaj zasiłki pobierają zamożni rodzice na drugie i każde kolejne dziecko, które często stać na wielodzietne rodziny, kiedy tymczasem ci naprawdę biedni rodzice, którzy z biedy mogli sobie pozwolić tylko na jedno dziecko nie dostają nic!!! A wystarczyło przewidzianą pulę pieniędzy na zasiłki rozłożyć sprawiedliwie na wszystkie dzieci. Wtedy budżet byłby taki sam i wszystkie dzieci sprawiedliwie wsparte programem prospołecznym, tymczasem dzisiaj jedynaki są dyskryminowane!!!
teca muzyka , szepty 24.01.2018 godz. 15:04
Mojim zdaniem darmowe tramwaje powinny jezdzic