NA ANTENIE: NA SEN/URSZULA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Psy bez smyczy na spacerze. Dyskusja nad pomysłem radnych

Publikacja: 13.11.2017 g.11:51  Aktualizacja: 13.11.2017 g.12:12 Wojciech Chmielewski
Poznań
W Poznaniu będzie można luzem puszczać psy na spacerze. Tak zdecydowali miejscy radni, uchwalając nowy regulamin utrzymania czystości i porządku.
pies - Międzygminne Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Wysocku Wielkim
/ Fot. Międzygminne Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Wysocku Wielkim

Wymusił to wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który zakazy wpuszczania psów do parków lub na place zabaw uznał za nielegalne. Radni musieli przepisy zmienić i przy okazji zdecydowali się na dużą liberalizację przepisów.

Psy bez smyczy będzie można puszczać na mało uczęszczanych terenach.

- Rzeczywiście wprowadzamy taką możliwość, że pies będzie mógł zostać spuszczony ze smycz, aczkolwiek nie zwalnia to z obowiązku kontroli nad psem. Mamy społeczeństwo dużo bardziej rozsądne, niż to bywało wcześniej. Poznaniacy nauczyli się już sprzątać po psach. Dzisiaj wyjście z psem bez worka jest wręcz wstydem - mówi Ziemowit Borowczak z Urzędu Miasta Poznania.

Radny Przemysław Alexandrowicz wspomina swoje wizyty na terenach zielonych, kiedy pies biegł w kierunku jego dzieci.

- Plagą byli przesympatyczni właściciele rozkosznych piesków, którzy wypuszczali je na otwartych przestrzeniach. One, widząc dziecko, z radością w oczach biegły i rzucały się na nie, a właściciel krzyczał z daleka: "Proszę się nie bać, on nic nie zrobi!". Rodzice małych dzieci nie są tym zachwyceni - opowiada Alexandrowicz.

Przeciwniczką zmian była radna Joanna Frankiewicz.

- Problem czworonogów, z którym boryka się Poznań, nie jest taki, o jakim mówił prezydent. Coraz bardziej zachęcamy ludzi, by nasze czworonogi miały prawo wejść wszędzie i towarzyszyć nam w każdym miejscu. Wydaje się, że regulamin czystości powinien iść w trochę innym kierunku. Nie chodzi tu o zwiększone restrykcje, a o unormowanie tej sytuacji i nadanie tym wszystkim regulacjom zdroworozsądkowego charakteru - uważa Frankiewicz.

Sporo kontrowersji budzi puszczanie luzem psów na terenach mało uczęszczanych, bo w regulaminie nie ma definicji takiego miejsca. I każdy może to interpretować na swój sposób.

- Wprowadziliśmy przepis, że każdy właściciel ma obowiązek chronić osoby trzecie przed niechcianym kontaktem z psem. Pozostawiamy swobodę każdemu mieszkańcowi. Jeśli miejsce jest używane przez inne osoby, to tam oczywiście pies nie aportuje, bo wtedy nie jestem w stanie przewidzieć, czy np. dziecko nie wejdzie przypadkiem w tor jego biegu - tłumaczy Borowczak.

Prawnik i radny Andrzej Rataj boi się, że przepisy mogą być różnie interpretowane.

- "Mało uczęszczanych przez ludzi" to bardzo nieostre zagadnienie: mało uczęszczanych generalnie, czy w danej chwili? Zgadzam się z tym, że bierzemy pod uwagę rozsądek człowieka. Natomiast gdybyśmy mieli ludzi rozsądnych, to mnóstwo wątków nie musiałoby być w sferze przepisów regulowanych - uważa Rataj.

Do tej pory w Poznanniu psy legalnie można było puszczać bez smyczy jedynie na wybiegach takich jak w Lasku Marcelińskim.

- Poza wybiegami dla psów nie można było teoretycznie spuścić psa ze smyczy, co uważam za zbyt restrykcyjne. Mamy olbrzymie tereny łąk podmiejskich, gdzie są gigantyczne i praktycznie nie użytkowane przez nikogo przestrzenie. Można sobie założyć, że tam właściciele musieliby chodzić z psami na smyczy. To absurd - dodaje Borowczak.

Po zmianach nie ma zakazu wprowadzenia psów na przykład do urzędów lub innych budynków administracji.

- Generalnie nie ma żadnego przepisu, który zabraniałby wejścia z psem do jakiegokolwiek miejsca użyteczności publicznej. Chyba, że takie przepisy wydał kierownik danego urzędu lub też rada w swojej uchwale, jednak na podstawie zupełnie innego przepisu - podkreśla Borowczak.

A jakie jest Państwa zdanie na ten temat? Zapraszamy do rozmowy na ten temat o godzinie 12:15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na portalu radiopoznan.fm.

http://radiopoznan.fm/n/zNXad7
KOMENTARZE 11
Wienio 18.11.2017 godz. 13:37
Dlaczego ludzie co mają paranoję nie pójdą się leczyć do psychiatry ?
GOSIA 13.11.2017 godz. 23:33
jestem właścicielką spaniela i wyprowadzam go stałe na długiej 5 m. smyczy. Ani psu ani mnie nie brakuje swobody. Idziemy szybko lub biegamy. Nie chce jednak aby mojego psa atakowały inne , duże luźno biegajace wolno.
Michu 13.11.2017 godz. 22:59
Czy jeden wybieg dla psów w Łasku Marcelinskim wystarczy??? Może należałoby odbudować kilka wybiegów na każdym osiedlu tak jak jest to za granicą np.we Francji czy Niemczech . Tam nikt nie wchodzi sobie w drogę psy mają swoje dog parki ( place zabaw wybiegi )
ela 13.11.2017 godz. 22:46
Obecnie mam dwa psy. Jeden kocha wszystko i wszystkich i chętnie sie zaprzyjaźni z jakimś wolnobiegajacym burkiem a w tym czasie drugi go zeżre. Swoich nie spuszczam i tekst "on nic nie zrobi" - mój zrobi
Balta 13.11.2017 godz. 14:27
Gdybym za każdym razem, kiedy do mnie i mojego psa podczas spaceru podbiegają (ignorując całkowicie krzyki właściciela) psy puszczone ze smyczy, dostawała 2 zł, kupiłabym nam jakąś ładną kawalerkę na przedmieściach ;)

Właściciele psów w większości nie potrafią zapanować nad swoim psem, niestety. Przypomina mi się sytuacja z nad Rusałki, kiedy do mojego psa biegł mokry i ubłocony labrador, za nim jego całkowicie zdezorientowana i krzycząca kobieta... serce podeszło mi do gardła na myśl o walce psów, jednak skończyło się tylko na ubłoconym (przez labradora rzecz jasna) moim kocyku...
hetman 888 13.11.2017 godz. 13:42
Jaki prezydent takie prawo. Kupujé gaz. Uprzedzam wszystkich wlascicieli wolno biegajácych bestii,e nie zawaham sié go uzyc !
~xyz 13.11.2017 godz. 12:49
Jakiś czas temu głośno było o inicjatywie oznaczanie psów specjalną wstążką, która miała sygnalizować postronnym, że dany psi osobnik nie lubi pieszczot i kontaktu, więc może ostro zareagować. Teraz w Poznaniu osoby, które nie koniecznie są entuzjastami piesków goniących za kostkami lub latających wywieszonym jęzorami będą musiały się oznaczać specjalnymi wstążkami... szkoda słów!
T.K. 13.11.2017 godz. 12:49
A co z Kodeksem Wykroczeń art. 166 ( chodzi o tereny leśne ) ?
Marcin 13.11.2017 godz. 12:49
Na luzem biegające psy które mnie straszą używam gazu pieprzowego. Skuteczna metoda. Polecam!
Jacek Domagalski 13.11.2017 godz. 12:33
Moim zdaniem takie zmiany to nieporozumienie,czy aby osoba wprowadzająca ten pomysł zapomniała co było główna przyczyną tej zmiany?
Czy nie pamięta ile było przypadków pogryzienia i to strasznego pogryzienia dzieci przez takie psy?
Poza tym to są tylko zwierzęta,mój totalny sprzeciw!!!
@28cali 13.11.2017 godz. 12:31
Mieszkając w małym mieście nie mam takich problemów. Biorę psa na pareset metrów za miasto i puszczam ze smyczy. Jak ja się cieszę że w Poznaniu nie mieszkam :-)